A jednak jak się chce to można. Paru naszych mieszkańców wraz z terapeutą wybrało się do teatru i.. J.Słowackiego na znakomitą sztukę. Wśród ciszy przybyłych widzów mogli podziwiać grę młodych aktorów, scenografię dzisiejszego dnia i porównać, jak to było kiedyś , a jak teraz.

Tym razem spotkaliśmy się w DPS-ie przy ul.Kluzeka. Wspólne śpiewy zagościły w całym domu.Muzycy z Helclów, z Kluzeka i nasz Pan Piotr z Sołtysowskiej zadbali o to aby muzycznie to wszystko brzmiało. Aby harmonia pomogła wydobyć z siebie jak najładniejsze nuty. Bardzo fajnie jak dużo ludzi śpiewa, czuje się wtedy taką jedność.

Kolejny raz helcle zaprosiły nas na wspólne wiosenne śpiewanie. Pojechaliśmy a i owszem. Dom nasz reprezentował Pan Andrzej Studniarek i Panie Helena Skoczylas. Pośpiewali, poskakali i było bardzo przyjemnie. Musimy kiedyś tych kochanych helclusiów zaprosić do nas z ich występem.

To już trzynaste spotkanie Wielkanocne z nową Dyrekcją z nowymi mieszkańcami. Wspominamy, życzymy sobie kolejnych Świąt razem. Ach jak zżyliśmy się z sobą . Cały Dps to jak Rodzina, tak dużo wiemy o sobie na wzajem. Oby do następnych Świąt z uśmiechem na ustach.

Wiele radości sprawiło malowanie pisanek naszym mieszkańcom . Kolory wyszły znakomite, mamy nadzieje ,że pozostali mieszkańcy zauważą jaką pracę, co nie którzy włożyli w to, aby innym było przyjemnie. Może kiedyś doprowadzimy do tego aby każdy mieszkaniec i pracownik zrobił jedną pisankę – ale by było fajowo.

Oprócz pisanek mogliśmy przy pomocy naszych terapeutek zajęciowych upiec Babki Wielkanocne , pyszne, słodkie i jedyne w swoim rodzaju.

No to już chyba tradycja. Jak co roku pognaliśmy do Krakowa do Kościoła Franciszkanów oczywiście przy ulicy franciszkańskiej, aby poświęcić a za razem pochwalić się zrobioną przez nas Palmą Wielkanocną. Nasza Palma była dostojna i bardzo ładna. Jak to się mówi , można było oko zawiesić. Za rok też pojedziemy.

Zaprzyjaźniony DPS przy ul.Nowaczyńskiego zaprosił nas na konkurs stroików Wielkanocnych. Jaki tam konkurs, po prostu fantastyczne spotkanie znajomych , trochę opowieści trochę zabawy w towarzystwie kaczki dziwaczki. Grunt , że wróciliśmy z uśmiechniętymi buziami. Więcej takich spotkań.